Nasza klasa, 4b z wychowawczynią, andrzejki obchodziła już we czwartek. Przebiegały one w bardzo radosnej i przesympatycznej atmosferze.
Oprawę muzyczną na naszą imprezę przygotował kolega Hubert Troczyński. Muzyka porywała nas na parkiet- niektórzy uczniowie zdradzili przy tym swój talent taneczny. Po hołubcach wszyscy chętnie włączyliśmy się w rozmaite zabawy, np. króla, królową i dwór, a także w osła oraz gorące krzesła. Następnie próbowaliśmy się dowiedzieć, jak będzie miał na imię nasz przyszły mąż lub przyszła żona, a także jaki my sami będziemy wykonywać zawód. Wiemy, że nasz traf, to tylko żarty, a na swoją przyszłość musimy zapracować sobie sami. Później dalej tańczyliśmy i śmialiśmy się, ile sił w nogach i płucach. W czasie pląsów niektórzy podjadali przyniesione przez nas smakołyki, a popijali pysznymi napojami. Po kolejnych figlach graliśmy w popularną grę „Prawda czy wyzwanie”, dzięki niej dowiedzieliśmy się o sobie tego, co nas szczególnie ciekawiło i o czym nie możemy porozmawiać na szkolnych przerwach. Następnie rozpoczęliśmy konkurencje sportowe: grupa na grupę. Konkursy wszystkim przypadły do gustu. W rywalizacji dominowały zadania na zręczność, na przykład: trafianie woreczkami do hula-hopów albo zostawianie oraz zabieranie kółek ringo z pachołków.
Na koniec nasza wychowawczyni wręczyła dyplomiki osobom, które przygotowały zabawy: Zosi Kałużnej, Witkowi Paluszkiewiczowi i mnie. Całą klasę pani pochwaliła za ochocze włączanie się do wszystkich gier i przestrzeganie ich reguł. Gdy nadszedł czas zakończenia imprezy, żal było odchodzić do domów. Niestety, wszystko, co dobre- szybko się kończy!
Ania Duda (4b)