Jedni wolą morza i jeziora, wody.

Wożą ich po kraju piękne samochody.

A my mamy groszy parę,

plecak, trepy i gitarę.

My wolimy, w góry, w góry,

Gdzie góralki i górale

pędzą żywot swój…

 

W tegoroczne ferie 6 Drużyna Harcerska „Sokoły” im. Franciszka Muracha działająca przy Szkole Podstawowej w Wyrzysku postanowiła zdobyć górskie szlaki. Na wojaże wyruszyła późnym wieczorem 23 stycznia br. udając się najpierw autobusem na dworzec PKP do Bydgoszczy, a stamtąd już pociągiem bezpośrednio do zimowej stolicy Polski – Zakopanego. Po wyczerpującej podróży uczestnicy wycieczki zakwaterowali się w Szkolnym Schronisku Młodzieżowym na Krzeptówkach.

Jeszcze tego samego popołudnia wycieczkowicze udali się na „Wielką Krokiew”, by obejrzeć skoki narciarskie, gdyż właśnie tego dnia odbywał się wspaniały, pełen pozytywnych emocji konkurs drużynowy i indywidualny w skokach narciarskich na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Poza tym skorzystali także z okazji i zapuścili się w słynny, ale jakże ogromny labirynt śnieżny, by zdobyć tatrzański zamek. Pokonanie labiryntu nie było takie łatwe, utrudnieniem była ciemność, która sprawiała, że każdy korytarz śnieżny wyglądał niemalże identycznie. Jednakże po kilkunastominutowym błądzeniu w poszukiwaniu wyjścia udało się grupie wydostać ze śniegowej fortecy. Tego dnia doznali oni niesamowitych doznań i wrażeń, na domiar złego trzeba było pokonać jeszcze kilkukilometrową trasę powrotną do schroniska.

Następnego dnia rano wszyscy zwarci i gotowi czekali na kolejną przygodę. Tym razem, zaraz po śniadaniu, harcerze udali się na szczyt Gubałówki, gdzie zawsze dla podróżnych znajduje się wiele atrakcji. Chyba największą atrakcją dla turysty jest urokliwa panorama Tatr i Zakopanego. Niestety w tym dniu niewiele można było zobaczyć, gdyż piętrząca się gęsta i biała jak mleko mgła przysłaniała najpiękniejsze widoki.  To jednak nie zniechęciło uczestników do pokonania trasy z Gubałówki do Butorowego (tuż nad Kościeliskiem, wsi niedaleko Zakopanego). Oba szczyty są ze sobą połączone odcinkiem Papieskiego Szlaku, czyli takiego, którym niegdyś podążał Karol Wojtyła. Nam również udało się go pokonać.

Tegoroczna wyprawa obfitowała w liczne i bardzo długie trasy wędrówek.  Jedną z nich stał się spacer znaną drogą pod Reglami. Przebiega ona w znacznym stopniu obrzeżami Zakopanego i Kościeliska. Droga pod Reglami wiedzie prawie 7,5 km przez zalesione wzgórza, dlatego spacerując podziwiać można przepiękną panoramę Zakopanego i Pasma Gubałowskiego.  Najdłuższą i najtrudniejszą okazała się droga z Łysej Polany do Morskiego Oka – miejsca najchętniej odwiedzanego przez turystów. Zawdzięcza ono swoją popularność niesamowitym widokom, jakie rozciągają się na Tatry Wysokie i szczyt Rysy. I rzeczywiście, po dotarciu do celu, wszyscy jednogłośnie stwierdzili, iż warto było pokonać tyle kilometrów dla samego widoku, a był on naprawdę zniewalający. Pogoda tego dnia okazała się dla nas nadzwyczaj łaskawa i pozwoliła dostrzec nawet najmniejszy zakamarek górskiego krajobrazu.

Oprócz pieszych wędrówek na uczestników wyjazdu czekało wiele atrakcji, między innymi wjazd wyciągiem na Wielką Krokiew, możliwość oglądania treningowych skoków narciarskich, pobyt w Nawiedzonym Domu, który pokonali tylko nieliczni, a który to przysporzył niektórym ogrom strachu. Poza tym harcerze odwiedzili kręgielnię, gdzie nauczyli się trafnie rzucać kulą w kręgle oraz Muzeum Motyli, w którym mogli zobaczyć najrzadsze okazy tych żywych stworzeń. Wielkim zainteresowaniem cieszył się także tunel grawitacyjny, do którego można było wejść, by poznać zasady grawitacji i upragnione zakupy na słynnych Krupówkach. Wycieczkowicze (ci najodważniejsi) podczas swojego pobytu skorzystali również z Wesołego Miasteczka, które akurat gościło w Zakopanem. Tuż przed wyjazdem do domu obejrzeli jeszcze film polskiej produkcji zatytułowany Moje córki krowy.

Po wyczerpującym, ale jakże miłym pięciodniowym pobycie w górskim klimacie, uczestnicy, jak i opiekunowie wsiedli do zarezerwowanego wagonu, by wyruszyć w drogę do domu. Każdy z nich oprócz swojej walizki czy plecaka dźwigał dodatkowy ciężki bagaż  – doznań, wrażeń, wspomnień i refleksji z niezapomnianych górskich przygód.

Opracowanie:

6 DH „Sokoły”